wtorek, 17 września 2013

Po raz enty to znów ja!

Cześć, cześć, witam! Zagadka na dziś: 
Dlaczego co jesień tutaj wracam? 
Dlaczego wracam gdy jest mi smutno? 
Czy jesień i smutek muszą zawsze chodzić w parze?

Nie obiecam więcej, że zacznę być systematyczna, bo przeglądając stare posty zauważyłam, że strasznie niesłowna ze mnie kreatura pod tym względem. Execuze mua. :(
Co nowego u mnie? Oj dużo i jeszcze więcej. 
2013 od początku był dość korzystny dla mnie. Naturalnie do teraz..
Nie wiem czy bardziej przygnębia mnie coraz mniej pogodny widok za oknem, natłok pracy w szkole ze względu na maturę, koniec beztroskich i najlepszych wakacji jakie przeżyłam czy nowe, brutalne spojrzenie na świat.. 
A może to niezdane prawko dziś?
Wiem jedno: jest mi źle.
Dałam się przytłoczyć negatywnym emocjom na tyle, że łzy cisnęły mi się do oczu dzisiaj z byle gównianego powodu. A tak być nie może. 'Twardym trza być, nie miętkim.' :)
Tym bardziej, że jako takiego powodu do mazgajenia się nie mam.
Dlatego właśnie tutaj wracam. Żeby pobzdecić sobie i ulżyć serduchu. 

A Wy po co właściwie wracacie?



1 komentarz:

  1. Cześć z powrotem! Mam nadzieje, ze pokonasz jesienną chandrę :) Pozdrawiam i zapraszam na nowy wpis ;)

    OdpowiedzUsuń